Trochę mnie zawirusowało
Normalnie poszłabym do pracy, ale ktoś sensownie zapytał, czemu nie pójdę na zwolnienie
Powaliła mnie w/w logika, bo przyznam, że przy całej swej błyskotliwości nie wpadłabym na tak genialne rozwiązanie
No to poszłam
Normalnie nie chadzam i nie pamiętam kiedy z powodu wirusa byłam u lekarza
Poszłam i wdałam się w gadkę szmadkę na ogólno- dostępne tematy, gdyż chodziło mi jedynie o zwolnienie
Fakt zadania mi antybiotyku zupełnie mnie nie zdziwił, bo mnie nie dziwi nic, nawet to, że od dwudziestu lat antybiotyków do ustów nie biorę, i niech tak zostanie
Lekko jedynie zadziwiła porada lekarska, abym absolutnie nabiału nie spożywała, gdyż stworzę siedlisko dla namnażania się bakterii, po czym wybrzmiała pożegnalno - wieńcząca z troską uwaga:
- Proszę gorące Mleko z czosnkiem i miodem wypić, i pod kordłę!
Rozkminiam jak połączyć obie sprzeczne treści..., chyba po prostu zaakceptuję
No to sobie leżę
Na mnie leży zwierzę,
Łapką zwane
Rozciągło się i powłóczystym zwrokiem wniebowziętego cielęcia, co to pana boga za nogi złapało i dodatkowo ów bóg nigdzie nie idzie - na mnie patrzy
Pełnia szczęścia, nie potrzeba więcej nic...
Mnie też
Kawa obok, czosnek też, woda zwykła, woda morska, laptok, smartfon itepe
Martwi mnie jedynie troska mężczyzn się tycząca:
Czemu wy - uprzednio gafę popełniwszy - obrażacie się na śmierć???
Pytam serio, popatrując na zdjęcie z wakacji...
Why???
do diaska...
Komentarze