"Nie radzę sobie z milczeniem" - rzekł pewien mój komentator
Niewielu sobie chyba radzi..., jak i z innymi sztuczkami manipulacyjnymi
Chyba, że poznamy ich mechanizm - wtedy jest trochę znośniej
Milczenie premedytacyjne zwykle służy ukaraniu
Można oczywiście wejść w obopólne ciche dni, jednak to nakręca karuzelę i pogarsza z każdą chwilą sytuację
Emocje są po to, aby je uwalniać - ale w sposób zdrowy
Nie napierdalając w kogoś w sposób jawny, abo zawoalowany
Ktoś musi pierwszy zrezygnować z ego
Ho, ho! - palec pod budkę, kto umie?
No kto????
Mądrzejszy zawsze ustępuje?
Nadstaw drugi policzek?
Niewielu pojmuje co Jezus miał na myśli z tym policzkiem
Mają go za ofiarę
Jeśli nadstawisz policzek z pełną świadomością, z pozycji "wybacz, bo nie wiedzą co czynią", ze świadomością, że ten, który bije jest nieszczęśliwym, zagubionym człekiem, to to nie jest podkładanie się, to jest czyste współczucie
Ja współczuję. Nawet jeśli stawiam granice, ostre jak brzytwa - współczuję
Z milczeniem mam jeszcze problem
Cieszę się, jeśli to ktoś je przerwie...
Pierwszy
Bo moje ego...
Wciąż trwa