We w związku z tem, iż dotarłam do limesa, który zwie się "wiem, że nic nie wiem i dobrze mi z tem", na nowo odkrywam rzeczywistość oraz jej brak
Skonotowałam na ten przykład rzecz absolutnie ewidentną, więc nie wiem czemu się tak zacieszam
Otóż, obserwując pewną niedawno narodzoną istotę wpadłam na genialne odkrycie, że płciowo jest nas mniej więcej po równo, czyli pcie się rozkładają fifty - fifty
Jestem tak zdumiona owym cudem, że ciężko mi dojść do siebie
To coś w rodzaju : kiedy czytam dobrą książkę, świadomie odraczam jej ukończenie, bo żal
Tak i teraz, celowo nie wyciągam wniosków, bo jeszcze by mi wyszło, że to cud mniemany?
Lubo program Matki Natury, która siedzi przy niebiańskim kompie i wciska jakiś enter, zadowolona, że program wciąż działa
Abo jakiś print genetyczny w DNie, pochodzący z Super Nowej z galaktyki Poszóstnego Osła?
Wiem, że nie wiem, co nie znaczy, że tego nie ma
Bo jest
Kurna - jest
I co ja mam z tem fantem zrobić?