W przeciągu kilku dni z młodymi mężczyznami do czynienia miałam
No może przesadziłam z tym maniem...
Raczej gdzieś tam się obiłam, bo albo jakiś rozmawiał, inny coś podawał, coś tam tłumaczył lub przedstawiał coś tam
Zazwyczaj, w każdym z przypadków, ulegałam dość znacznemu zdumieniu, stąd pewnie niezupełne skupienie, a nawet nieskupienie kompletne wobec bezmiaru degeneracji ujętej w tytule
Tłumacząc na polski: Nie słyszałam, a patrzyłam
Bo mowa ciała następująca:
Nadmierna wachlująca gestykulacja
Balans ciałem typu wąż boa, w lewo, w prawo, w tył i w boooook
Machanie głową w niekontrolowany sposób - w sumie nie wiem po co
Uśmiechanie się na przemian z grymasem. Nie nadanżając, też kretyńskie miny robiłam
Zapomniałam ująć przy nadmiernej gestykulacji tendencję do składanią rąk w Amena
Przysiadanie dupką w lekki przysiad
Jakże ważne okazało się stawianie oczów w słup - co niejako mnie przerażało, gdyż padaczki obsługiwać nie umiem
Acz finalnie zakonotowałam dziwną, nową, męską tradycję
Otóż odwracają się jako w tem tańcu z gwiazdami i nie idą, o nie...
Odbiegają, acz w sposób, w jaki Stanisław Maria Rochowicz odbiegał, będąc barejowską Marysią
W związku z tym nie mam w maj majndzie żadnej i ani jednej puenty
Bo zawsze musi być ten pierwszy ras
Komentarze