Muszę rozpiąć guzika od spodenek
Niespodzianie odkryłam dwa drzewa renklodowe na ranchu.
Normalnie nie wiedziałam, że mam, a one jak te gupie są, obradzając nad podziw
Jedna rodzi żółto, druga fiołkowo, więc sięgam raz ku jednej, raz ku drugiej, a brzuch adekwatnie rozszerza swój paradygmat, czy potencjał...?
Nie rorzrórzniam
Jesień idzie w tempie
Konotuję po tym, iż zwierzęta podążają ku domostwom. I nie mam tu na myśli pośledniego gryzonia czy kreta, pod rękę z turkuciem
Sarny mi po ranchu walca tańczą i jeśli się pewnego dnia nie odezwę, oznaczać to będzie, że wektor na zderzenie czołowe wzięła jedna z drugą, i z Promissem koniec
Wczoraj weszłam na teren Parku Narodowego i idę ścieżką na B. Górę
Jakoś okrutnie się zdziwiłam, że góra paradoksalnie idzie pod górę, ale zanim się zorientowałam, byłam tak zszargana, że już było za późno wracać
Widok jednakowoż zrekompensował zszarganie ( fotka wyżej) i na koniec uległam entuzjazmowi
Po każdej z wyżej wymienionych sytuacji
Uległam, bo ulegam od zawsze
Dopiero niedawno przyszła wiedza, iż świadectwem przeciętności jest niezdolność do ulegania entuzjazmowi
Ha!
Gdzież ja to się zderzyłam z tym Kartezjuszem...
By dać mu assumpt?
Komentarze